O terapii

Na początku terapii nie rozumiałam właściwie po co tu jestem, chciałam poradzić sobie ze wszystkim sama. Myślałam – po co mi obcy ludzie? Teraz już wiem, że wstydziłam się przed innymi swoich problemów, niezrozumienia, odtrącenia, wyśmiania… codzienne rozmowy zaczęły mi bardzo pomagać. Im więcej mówiłam, otwierałam się, słuchałam innych, mówiłam co myślę i co czuję – byłam lżejsza. Jakbym zrzucała pancerz. Poczułam ulgę. Terapia była dla mnie ogromnym przełomem w życiu. To jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkały. Otrzymałam niesamowite zrozumienie i akceptację. Akceptację mnie takiej, jaką jestem. Zobaczyłam że nie muszę nikogo udawać.

Weronika

Terapia grupowa dała mi bardzo wiele. Czułem się potrzebny, ważny, rozumiany, szanowany, wysłuchany i zauważony. Miałem poczucie jakbym był częścią jakiejś wspólnoty, co było mi uczuciem do tej pory obcym. Tak samo dużą radość sprawia mi słuchanie i próba zrozumienia innych. Daje mi to poczucie dążenia do jakiegoś celu, wspólnego rozwoju – także relacji. Udało mi się zobaczyć, że jestem wartościowym człowiekiem, że nie muszę być doskonały, że mogę popełnić błędy. To pozwala mi budować wiarę w siebie.

Marek

Pustka, beznadzieja, samotność i nagle szansa na terapię, szansa na zmianę życia. W grupie otrzymałam wsparcie i zrozumienie. Teraz wiem, że jestem dla kogoś ważna, że nie jestem samotna, że mam wokół siebie ludzi, którzy zawsze mnie wysłuchają. Wiem, że terapia nie jest czarodziejską różdżką za pomocą której mogą się zmienić wszystkie moje problemy i wiem, że kryzysy też mogą się pojawić. Ale teraz wiem, że mogę się zwrócić po pomoc. W moim małżeństwie też przewartościowało się wiele spraw – a mąż jest dla mnie ogromną podporą.

Małgorzata, 45 lat

Terapia to „przygoda” mojego życia, której na pewno nigdy nie zapomnę. Zdobyłam tu ogromną wiedzę, którą teraz mogę wykorzystać. Terapia trwała tylko 3 miesiące, a dowiedziałam się o sobie więcej niż przez 28 lat które żyję!

Ewa

Terapia otworzyła mi oczy – przede wszystkim na siebie, ale i też na innych. Zobaczyłem siebie z innej perspektywy, ale też popatrzyłem na innych na nowo. Teraz już wiem, że bardzo chcę poznawać siebie by móc lepiej i szczęśliwiej żyć, żyć ze sobą ale i z innymi – przede wszystkim, z moją rodziną. Pragnę wyjść do ludzi, poznawać ich i ich potrzeby, słuchać ich.

Paweł, 42 lata

Prawie przez całe życie funkcjonowałam z nerwicą. A gdy objawy nerwicy nasilały się coraz bardziej i bardziej, nie uświadamiałam sobie czemu tak się dzieje. Uważałam, że po prostu mam „gorsze dni”, a swoją niepewność, wstyd i lęk tłumaczyłam tym, że widać „taki już mam charakter”. Dopiero dzięki terapii uświadomiłam sobie i zrozumiałam, że to głównie objawy… choroby, nie moich cech charakteru. Doświadczyłam tego że nie muszę tej chorobie ulegać. Zrozumiałam, że z powodu choroby stałam w cieniu innych osób – które decydowały o moim życiu za mnie. Bo sama… bałam się podejmować decyzje. Teraz jestem już za swoje życie odpowiedzialna, a podejmując jakąkolwiek decyzję robię to świadomie. Więcej – wiem, że mam prawo ją zmienić, jeśli będzie to zgodne z tym co JA czuję.

Krystyna, 55 lat

Znalazłam się na terapii ponieważ nie mogłam poradzić sobie z ciągłym lękiem, napięciem ciągłym perfekcjonizmem, wycofywaniem z życia. To uniemożliwiało mi życie w pełni. Żyłam życiem i problemami moich rodziców, a moje życie ot tak sobie przemykało… doszło do tego przestałam sobie radzić z najprostszymi sprawami… Na terapii zaczęłam nabierać świadomości siebie i swoich uczuć. Od członków grupy dowiedziałam się, że jestem silna, pogodna, odważna, szczera, łagodna. Terapia grupowa była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Dostrzegłam, że ludzie są dobrzy.

Agnieszka, 45 lat

Przyszłam tutaj w „ciężkim stanie”. Bez chęci do życia i z niechęcią do ludzi. Myślałam sobie, że to kolejne takie „coś”, co i tak mi nie pomoże. Byłam przekonana, że tylko leki mogą mi pomóc… Przy ogromnym wsparciu grupy i terapeutów poczułam się bezpiecznie. Terapia dała mi ogromny wgląd w siebie. Chciałabym żeby takich terapii dostępnych dla wszystkich było więcej.

Anna, 38 lat

Na terapii zrozumiałam, że nie troszczyłam się o swoje życie. Robiłam wszystko dla innych, a nie uwzględniałam siebie. Nie umiałam żyć „tu i teraz”, tylko zamartwiałam się przyszłością i rozpamiętywałam przeszłość. Do tej pory bałam się życia, a większość spraw działa się bez mojego wpływu. Teraz czuję, że mam dużo siły by decydować o tym czego chcę. Po terapii, dalej chcę zmieniać swoje życie przez wdrażanie zdobytych wiadomości i umiejętności. Badać swoje uczucia i wyrażać je. Więcej czasu poświęcać na swoje pasje, przyjemności. Chcę zmieniać swoje życie stawiając granice, wyznaczają cele, planować, dbać o szacunek dla siebie.

Teresa, 62 lata